„Unpopular Opinions” (book)TAG

20:31

Obawiam się,że ten blog powoli zamienia się w blog tagowy, a nie książkowy ;D Co ja poradzę na to, że tak kocham tagi?
Tym razem jest to tag, który myślę, że wszyscy znają i sama się dziwię, że jeszcze go nie robiłam wcześniej - jest to w końcu jeden z najpopularniejszych tagów. Postanowiłam go zrobić po zobaczeniu go u Czytelniczej Eminencji, której odpowiedzi do tego tagu pokazują jak wiele dyskusji można przeprowadzić po przeczytaniu odpowiedzi na pytania zawarte w tagu - w końcu należy się podzielić niezbyt popularnymi opiniami na temat różnych książek, co często może wzbudzić kontrowersje ;)



1. Popularne serie książkowe, które nie przypały Ci do gustu.

Pierwsza seria, nasuwająca mi się na myśl to Diabelskie Maszyny Cassandry Clare. Tak bardzo jak uwielbiam Dary Anioła, tak bardzo nie potrafiłam doczytać tej trylogii do końca. Byłam zirytowana charakterami i zachowaniami bohaterów, a postanowiłam dokończyć pierwszą część jedynie ze względu na Henry'ego i Jema, którzy według mnie ratowali całą książkę. Miała również kilka innych pozytywnych wątków - londyńskie czasy wiktoriańskie, można się było dowiedzieć wielu rzeczy o początkach rozwijania się Nocnych Łowców. Jednak trójkąt miłosny i postać Willa wygrały z dobrymi momentami w fabule i musiałam odłożyć tę serię bez skończenia jej.


Następną taką serią jest Wiedźmin Andrzeja Sapkowskiego. Co prawda nie czytałam faktycznej serii książek o Geraltcie z Rivii, a jedynie opowiadania o nim, jednak nie przypadły mi do gustu. Sam pomysł na fabułę wydaje mi się fajny, ale ani styl pisania Sapkowskiego, ani humor zawarty w książce do mnie nie trafiają. Może dam kiedyś jeszcze szansę tym książkom, tego nie wiem. Jestem jedynie pewna, że na dzień dzisiejszy nie jest to lubiana przeze mnie seria.


2. Popularne serie książkowe, które lubisz, ale inni - nie.

To jest zdecydowanie trudniejsze pytanie. Nie przypominam sobie takich serii, ale aby na nie jakoś odpowiedzieć naciągnę nieco tę kategorię, dobrze? Napiszę tutaj o trylogii Czarnego Maga Trudi Canavan. I tak, wiem, jest to powszechnie lubiana trylogia. Jednak wybrałam ją tutaj z powodu pierwszej części w tej trylogii - Gildii Magów. Słyszałam mnóstwo negatywnych opinii o tej książce - nudna, nieciekawa, dłuży się, przewidywalna... Całkowicie się z tą opinią nie zgadzam. Pokochałam książki Trudi Canavan właśnie dzięki tej części - była pierwszą powieścią tej autorki, którą miałam przyjemność przeczytać. Fabuła wciągnęła mnie od samego początku, bardzo ciekawił mnie cały świat przedstawiony w tej trylogii, a poznawanie bohaterów było fascynujące!

Mogłabym tu jeszcze wspomnieć o cyklu książek sir Terry'ego Pratchetta, Świat Dysku. Jego książki są chyba w równym stopniu uwielbiane jak i nielubiane. Humor tych książek jest mocno sarkastyczny i ironiczny, wydarzenia i bohaterowie to prześmiewcze wersje ludzkich zachowań i ich nawyków - nie wszystkim przypada do gustu. Nie czytałam zbyt wielu książek sir Pratchetta, ale te, które udało mi się przeczytać, bardzo polubiłam.



3. Trójkąt miłosny, w którym nie podobało Ci się, kto z kim skończył.

A czy zakończenie jakiegokolwiek trójkąta miłosnego może się podobać? Czy w ogóle sam trójkąt miłosny może się podobać? :/
Pewnie nikogo nie zaskoczę, jeśli napiszę tutaj o zakończeniu Harry'ego Pottera i Insygni Śmierci. W sumie to nie było tam trójkąta miłosnego jako takiego, ale naprawdę, gdyby Harry skończył z kimkolwiek innym niż Ginny, byłoby lepiej.


Oprócz tego, jest jeszcze jeden romans z książek J.K. Rowling, któremu się mocno sprzeciwiam i 
mówię nie - jest to trójkąt Albus/Scorpius/Rose z Harry Potter and the Cursed Child. O relacji Albusa ze Scorpiusem więcej pisałam w tym poście i nikt mnie nie przekona, że między nimi nie było czegoś więcej oprócz przyjaźni. Dopiero na ostatnich stronach został wrzucony Scorpius proszący na randkę Rose Granger-Weasley i nie, nie zgadzam się na to, nie jestem w stanie tego zaakceptować. Pociesza mnie fakt, że Rose się nie zgodziła. Niestety, Scorpius uznał, że się nie podda.
Super.
Yay.
Heteronormatywność.
 

Przy okazji mogę jeszcze wspomnieć o trylogii Igrzysk Śmierci, w której cała afera romantyczna Peeta/Katniss/Gale mnie irytowała i wydawała się zbędna. Nie jestem ani #TeamPeeta, ani #TeamGale. Nie sądzę, aby którykolwiek z nich nadawał się na odpowiedniego partnera Katniss i do ostatniej strony miałam nadzieję, że jednak pojawi się ktoś nowy i będzie nowym potencjalnym kandydatem.



4. Popularny gatunek, po który rzadko sięgasz.

Och, tych gatunków jest sporo, niestety. Staram się nie ograniczyć jedynie do sci-fi, fantasy i YA, jednak mi to nie wychodzi. Muszę zacząć czytać więcej thrillerów i kryminałów, już nawet kilka z nich czeka na mojej półeczce TBR.
A za to do książek historycznych nie jestem w stanie się przekonać i tego gatunku unikam jak tylko się da.


5. Popularny bohater, którego nie lubisz.

Pierwszy bohater, którego wymienię, może wywołać spore zamieszanie, bo jest to postać na ogół naprawdę lubiana. Mam tu na myśli Jasona Grace z serii Ricka Riordana Olimpijscy Herosi. Do tego bohatera próbowałam się przekonać przez bardzo długi czas, we wszystkich książkach, w których się pojawiał, starałam się go polubić - nie wyszło mi to. Nie wiem, ma w sobie coś takiego, czego nawet nie jestem w stanie określić, ale mocno mnie to odpycha od tej postaci. Może coś w jego charakterze? Może tak. Ale naprawdę nie lubię tej postaci - czytanie Zagubionego Herosa było dla mnie męką...

Następną postacią, której nie lubię, jest Sikorka z trylogii Skrytobójcy i Złotoskóry. Bo czym byłby post bez najmniejszej wzmianki o książkach Robin Hobb, prawda? ;)
Sikorka jest wyjątkowo denerwującą kobiecą postacią tej serii. Doceniam ją za to przez co musiała przejść w przeszłości i za jej umiejętności, dlatego w pierwszej części trylogii była całkiem znośna i nic do niej nie miałam. Jednak z każdą kolejną częścią robi się gorsza... Nie chcę nic spoilerować, więc na tym już skończę - jak przeczytacie to sami zobaczycie, czemu się czepiam tej postaci.

Mam jeszcze jednego bohatera, o którym nie mogę zapomnieć w tej liście, a jest nim Jace Wayland/Lighwood/Morgernstern/Herondale z serii Dary Anioła Cassandry Clare, o której już wcześniej wspominałam. Charakter i sposób bycia tego bohatera mnie denerwował, był wykreowany na postać takiego bad boya, a najczęściej zachowywał się jak drama queen. Wiele z jego decyzji było nieprzemyślanych, działał bez przygotowania, nie słuchał się innych.
Nie jestem pewna czy moja niechęć nie pogłębia się przez to, że nie jestem w stanie wczuć się w tę postać - charakter i zachowania Jace'a są mi tak odległe i często nielogiczne, że nie potrafię się przebić przez taką czytelniczą barierę i zatracić w tej postaci.



6. Popularny autor, za którym nie przepadasz.

Jestem w stanie wymienić od razu dwie autorki: Stephanie Meyer oraz Rainbow Rowell.

Parę lat temu przeczytałam całą serię Zmierzch i mi się spodobała. Minęły kolejne lata, a ja wyrobiłam sobie własny gust książkowy i styl pisania, który mi się podoba - Stephanie Meyer nie zaliczała się do żadnej z kategorii przeze mnie lubianych. Z perspektywy czasu widzę, jak płytkimi postaciami byli bohaterowie Zmierzchu - szczególnie Bella. Sama fabuła bez problemu mogłaby się zakończyć po maksimum dwóch książkach, gdyby tylko Stephanie Meyer zechciała wyciąć wszystkie nielogiczne fragmenty, które zaprzeczały wszystkiemu, co pisała wcześniej.
Jeśli miałby ktoś ochotę poczytać analizę każdej z książek Stephanie zdanie po zdaniu, bardzo polecam Wam tego bloga. Zapewniam Was, że warto się przemęczyć przez te książki tylko po to, aby poczytać te cudowne komentarze do fragmentów książek i świetnie wytknięte błędy. Będziecie się genialnie przy czytaniu tego bawić, gwarantuję Wam to! ;)


Natomiast co do Rainbow Rowell... Jakiś czas temu zabrałam się za jej książkę. Fangirl. Nie była to zła książka, ale do mnie nie trafiła. Po kilku miesiącach wciąż nie doczytałam jej do końca. Myślę, że styl pisania Rainbow Rowell mi nie pasuje, nie był w stanie mnie zaciekawić. Chociaż zamierzam dać jej jeszcze jedną szansę i przeczytać nową książkę tej autorki - Carry on. Mam nadzieję, że poprawię swoją opinię o tej autorce właśnie przez tę powieść.


7. Popularne wątki literackie, które są według Ciebie nudne.

Takich wątków jest zdecydowanie za dużo.
Po mojej odpowiedzi do pytania trzeciego, można się domyślać, że nie cierpię trójkątów miłosnych. Są zbędne dla fabuły, cała akcja potoczyłaby się lepiej i ciekawiej, gdyby ich tam po prostu nie było. Nie spotkałam się jeszcze z dobrze napisanym trójkątem miłosnym, naprawdę. Natomiast nie miałabym nic przeciwko, gdyby więcej autorów te trójkąty miłosne zastąpiło wątkami romantycznymi, które w fabułę swoich książek wplata Trudi Canavan - robi to delikatnie, w taki sposób, że nie da się nie lubić danej pary. Pisze o uczuciach i emocjach, ale główna bohaterka nigdy nie jest rozerwana między dwoma mężczyznami i nie wie, którego wybrać. W jej książkach romans następuje po wielu rozdziałach poznawania się i uzyskania swojego nawzajem zaufania: powoli, spokojnie. A kiedy jakiś związek się rozpada, nie jest z tego robiona największa tragedia świata - to po prostu coś, co musiało nastąpić i nie ma odwrotu. A rozstania nie są spowodowane kolejnym potencjalnym partnerem, w którym bohaterka może być zakochana. To jest właśnie dobry sposób wprowadzania romansu do książek, a nie jakieś szalone trójkąty miłosne.

Następnym wątkiem, o którym chciałabym wspomnieć, jest ulepszanie bohaterów do bycia tym jedynym, specjalnym, wyjątkowym: tak zwanymi Mary Sue bądź Gary Stu.
Lubię, kiedy bohater musi się wykazać swoją siłą i umiejętnościami, aby uratować np. świat, jednak zdaje sobie sprawę, że nie dokona tego sam i wie, że bez przyjaciół czy jakiegoś innego wsparcia mu się to nie uda.
Nie lubię, kiedy bohater ma jakieś szczególne umiejętności, których nikt inny nie ma i w ogóle jest bardzo specjalny, wyjątkowy. To po prostu tak bardzo nieprzyjemne do czytania, wiecie? Nie chcę czytać o bohaterze, któremu najtrudniejsze rzeczy udają się za pierwszym razem, który bez przygotowania pokonuje groźne potwory.

Następny wątek literacki też ma wiele wspólnego z bohaterami, a mianowicie męskimi postaciami. Coraz częściej spotykam się z postaciami męskimi przedstawionymi jako niesamowicie sarkastycznych i aroganckich, którzy nie słuchają się żadnych zasad i obrażają swoje przyszłe partnerki. Jestem zirytowana takim zachowaniem, a jak tylko widzę początki takiego zachowania u bohatera, to czuję się zniechęcona do książki. Najbardziej zauważalnymi postaciami, którzy odznaczają się tym, o czym wspomniałam powyżej, są bohaterowie książek Cassandry Clare, a szczególnie Jace i Will Herondale.



8. Popularne serie, których nie chcesz czytać.

Na pewno nie przeczytam nigdy żadnej z książek Kiery Cass. Miałam z nimi do czynienia jedynie podczas czytania ich analiz tych samych autorek, które zanalizowały sagę ZmierzchTutaj jest link to bloga, na którym analizują książki Kiery Cass.

Nie zamierzam się też zabierać za serię Niezgodna, Veronici Roth. Nie interesuje mnie, mimo że słyszałam wiele pozytywnych opinii. Nie czuję się bardzo przekonana do tej książki.

Kiedyś miałam wielką ochotę przeczytać serię Jamesa Dashnera, Więzień Labiryntu. Jednak po obejrzeniu filmu myślę, że zadowolę się adaptacją filmową, a za książkę nie będę się zabierać.

Kilka lat temu przeczytałam dwie pierwsze części z serii Zwiadowcy Johna Flanagana. Nie pamiętam zbyt wiele, więc nie wywarło na mnie szczególnego wrażenia. Jednak postanowiłam, że przesłucham całą serię w języku angielskim w wersji audiobooka.


9. Adaptacja filmowa lepsza od książki.

Miałam spory problem z tą kategorią, ale w końcu zdecydowałam się na Hannibala. Przeczytałam na razie jedną książkę o nim, Czerwony Smok i naprawdę mi się podobała. Thomas Harris świetnie wykreował całą postać Hannibala i Willa, fabuła była bardzo ciekawa, postać Francisa Dolarhyde'a jednocześnie fascynowała, jak i obrzydzała - zdecydowanie jedna z moich ulubionych książek.
Jednak serial stworzony na podstawie książek Thomasa Harrisa jest jeszcze lepszy. Wieloma rzeczami się różni od tych powieści, a mimo to potrafił mnie sobą zaciekawić jeszcze bardziej, o ile to w ogóle możliwe. Jeśli ktoś zastanawiałby się czy przeczytać/obejrzeć Hannibala, moja odpowiedź brzmi tak, zróbcie to i całkowicie się wciągnijcie w tę serię.
Mimo że obejrzałam serial, jeszcze nie udało mi się zobaczyć filmowej wersji Hannibala. Będę musiała jak najszybciej to nadrobić!


To już koniec pytań do tego tagu.
Jeśli zrobiliście kiedyś ten tag bądź macie zamiar, możecie mi podsyłać linki, z przyjemnością poczytam odpowiedzi innych osób na te pytania!
Jestem też ciekawa, czy z którąś z moich odpowiedzi się szczególnie zgadzacie bądź nie? A może jednak powinnam dać szansę jakiejś serii z wymienionych przeze mnie jako te, których nie chcę czytać? Dajcie znać! :)

Mam nadzieję, że miło spędziliście ten dzień, (dla niektórych z nas są to ostatnie dni wakacji...)

Nûphi


You Might Also Like

5 komentarze

  1. Zdecydowanie zgadzam się w kwestii, że "Hannibal" jest lepszą ekranizacją od książki.
    Pozdrawiam.
    http://cosmo-books.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Na temat trylogii Czarnego Maga nie mogę się jeszcze wypowiedzieć niestety, ponieważ w mieścinie o której prawie nikt pewnie nie słyszał, nigdzie jej nie ma. Jednak co do Igrzysk Śmierci, mam takie samo zdanie. Ugh.. Jace był beznadziejny w DA. Za Rainbow Rowell również nie przepadam. Nie czytając powieści Kierry Cass w sumie nic wielkiego nie tracisz...
    Nominowałam Cię do LBA,http://czytelniczaeminencja.blogspot.com/2016/08/liebster-blog-award.html. Będzie mi bardzo miło jeśli odpowiesz na moje pytanka.
    Pozdrawiam bardzo serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jejku, szkoda, że jeszcze nie udało Ci się zabrać za tę trylogię... To straszne, że nigdzie tej książki nie możesz znaleźć! To nawet u mnie w bibliotece, która znajduje się w pewnie równie małym miasteczku, są książki Trudi Canavan!
      Uff, nie jestem jedyną osobą, która nie lubi Jace'a! Niestety większość osób uwielbia Jace'a, a na najmniejszy zarzut w ego stronę reaguje dość...intensywnie, więc jestem zmuszona wysłuchiwać samych pochwał i zachwytów na jego temat :/ XD
      Dziękuję za nominację! Postaram się jak najszybciej odpowiedzieć na pytania :D

      Usuń
  3. Mi już "Dary Anioła" nie przypadły do gustu, więc nawet nie ruszałam kontynuacji.
    Co do "Wiedźmina", to do niego akurat trzeba trochę ... się zestarzeć? Ja czytałam w liceum i się zachwyciłam, ale niektórzy kupują ten humor dopiero na studiach, czy w późniejszym wieku. W każdym razie moim zdaniem to pionier polskiej fantastyki, którą trzeba poznać, szczególnie kiedy do akcji wchodzi faktyczna fabuła z cudowną postacią księżniczki Ciri ;)
    Rainbow Rowell nie polubiłam po "Eleonorze i Parku" i będę się trzymać z daleka. "Więźnia labiryntu" czytałam, ale nie miałąm później ochoty na kolejne części. I też mam za sobą dwa tomy Zwiadowców, ale to nie jest książka dla mnie - za stara jestem ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W takim razie w przeciągu kilku lat znowu spróbuję przeczytać "Wiedźmina", może bardziej go docenię. Słyszałam same dobre opinie na temat tej serii, więc może właśnie te wszechobecne zachwyty nad nią sprawiły, że miałam jakieś niewyobrażalne oczekiwania wobec tych książek ;) Chciałabym polubić książki Sapkowskiego, w końcu polska fantastyka to rzadkość, szczególnie ta lepiej napisana. Na razie Sapkowski zdecydowanie nie przebił dla mnie Grzędowicza albo Pilipiuka, ale dam mu jeszcze trochę czasu. ;D

      Usuń

Popular Posts